2010-10-29
Podróż Londyn po wenecku
Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Bardzo , bardzo ciekawa podróż , porywająca na nowo we wspomnienia i przygodę. Tylko dlaczego Piotruś tak mało, ach rozumiem czas naglił jak zawsze. Po datach i wpisach widzę, że jestem mocno spóźniony z wizytą za co wielkie sorry. Nie da się wszystkiego na raz ze względu na ten " czas". Może i ja bym coś uzupełnił jak byś nie miał nic przeciw temu, że powielam temat po Tobie? Od trzech dni " siedzę " w Londynie a żona moja rzecze: co tęsknisz za swoim Londynem, tęsknisz? Co miałem odpowiedzieć, tęsknię i to jeszcze bardziej za Waszą wszystkich sprawą. Wielkie dzięki raz jeszcze i weneckim spojrzeniem pozdrawiam serdecznie.
-
Bardzo ciekawe weneckie spojrzenie na Londyn.
-
...bARteku, mimo takiej sobie pogody, wARto było spędzić tam chwil pARę... :-) ...
-
Renato, to kolejny dowód, że jak się pomyśli, to i efekty są...
...czy ja tę sentencję już gdzieś, od kogoś słyszałem... :-) ...? -
Docklands to kapitalne miejsce. Szkoda, że pogoda nie dopisała za bARdzo, ale w sumie, taka angielska :)
Pzdr/bARtek -
rewitalizacja im się bardzo udała ...
-
...to mnie Hopper zaskoczyłeś! Nie wiem nic o polonicum!
-
W Docklands byłem dwukrotnie, to jeden z moich ulubionych fragmento Londka (no i do Greenwich blisko). Modelowy przyklad rewitalizacji terenów postindustrialnych. Do tego poligon architektury współczesnej (wieżowce Pelli i Fostera). Bardzo ciekawa relacja :-), tylko mi brakuje pewnego polonicum (chyba, że zdemontowali) ...
-
...dzięki Leszku, mnie ten nastrój też się podobał, może nawet urzekł...
-
Fajne, mało znane oblicze Londynu. Biorąc pod uwagę nastrój mnie bardziej skojarzyło się to z Amsterdamem niż z Wenecją. Pozdrawiam.
-
...nie dziwię się...
-
Z wielkim sentymentem wspominam Docklands.
-
Vogager, jest zatem szansa, że kolumberowy kolektyw nasyci oczy weneckimi konterfektami... :-) ...
-
ja też się już z 5 lat wybieram do Wenecji i do Florencji.
-
no to czekamy na Wenecję
-
...myślę Smyczku, że kiedyś będzie. W każdym razie z Panią Janicką się tam wybieramy. Skoro do Rzymu wybieraliśmy się ponad dwadzieścia lat i w końcu tam dotarliśmy, to i Wenecja niech nie traci nadziei... :-) ...
-
No....to czekamy na Wenecję po londyńsku bo będzie, prawda???